środa, 26 grudnia 2012

Lepiej?

Nie, nie lepiej. Dziś była w Kościele na 11, myślałam tylko aby go nie spotkać, ale w głębi serce chciałam tego, chciałam...
Teraz siedzę na FB i widzę, że jest dostępny. Napisać? Nie napisać? - raczej to drugie, nie mam odwagi. Tyle razy otwierałam to okienko, ale nigdy nie byłam tak odważna, żeby kliknąć 'enter'
O, zniknął...
Dzisiaj chodziłam po kolędzie. I moja SiS zaciągnęłam mnie do ich domu, ale nie było ich. Czemu powiedziałam na głos "to dobrze"- jak myślałam zupełnie na odwrót? Czemu okłamuję samą siebie? .... Czemu, on jest teraz w moim umyśle? Już dawno powinien zniknąć. Ale nie, bo tej jednej felernej nocy musiał się tak pojawić na Pasterce! Oni zawsze tak robią? prawda? Nie ma ich... już zapominamy, ale za każdym razem wracają, jak bumerang.
<TERAZ W SŁUCHAWKACH>
 Cały dzień leże w łóżku, czytając Harrego, słuchając Sonata Arctica i pijąc pepsi/cole.

Ale wiecie, dobrze, że jest coś jakiego jak  muzyka♥ oraz przyjaciele♥
Przepraszam Mary, ale dziś nie dodam IMGANA, nie dam rady... wybacz.

'Z colą w ręku, słuchała ostrego Rocka, wspominając wspólną przeszłość, która właśnie rujnowała jej  teraźniejszość'





wtorek, 25 grudnia 2012

lost in life

Sam tytuł mówi o sobie dużo. Co to jest życie? Czy ono zawsze tak cholernie boli? Zawsze przynosi tyle smutku i czy jest w nim radość?
Wczoraj byłam na Pasterce, szłam do Kościoła i myślałam, 'ale by było fajnie jakbym go spotkała' - głupia, nie miałam o czym myśleć.
Wczoraj byłam na Pasterce, i było pięknie, no prawie. Ozdoby Świąteczne dawały urok, zapach choinek, piękne kazanie Księdza Marka, kolędowanie, One Direction siedzące ze mną w ławce, no do czasu, bo jakaś pani przyszła i ich zgniotła -.- musieliśmy wynosić Nialla z Kościoła, bo biedak zasnął.
Wszystko było w porządku, do póki nie musiałam iść do Komunii, cieszyłam się, że przyjmę Pana Jezusa w ten wyjątkowy dzień, ale pewien człowiek musiał być  na Pasterce on ... musiał. Kiedy wracałam do ławki, stanęłam z nim oko w oko, popatrzył na mnie tym swoim oczami... Ubrany w garnitur, grzecznie się odsunął, aby spokojnie przeszła. Czekałam na taki moment tak długo, więc czemu cała się trzęsłam? Czemu ryczałam gdy wróciłam w Komunii? Czemu po moim zimnym policzku spływały tak liczne łzy?! Czemu?...
 I dziękuję Bogu, że nie było wtedy ze mną moich przyjaciół, że nie widzieli mnie w tym stanie, nie wiedzieli w takiej rozsypce.
<Na dziś>
Mój sposób na doła? Rock, pepsi, zdjęcia One Direction i książka Harry Potter.

Ludzie są jak lampki na choince... raz świecą najjaśniej jak potrafią, innym razem, po prostu gasną.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wigilia :)

No tak, święta, święta, ale się nażarłam xD znów zgrubne ! A i tak już jestem.... xx
Dobra wczoraj siedziałam o 00;00 i składałam Louisowi życzenia :) Boże ten wariat ma już 21 lat...... Next Joke Please xD Kocham go bez względu na wiek :) idiota ♥
no i poszłam spać coś o 2 w nocy a babcia mnie o 6 na Roraty budzi... 0.o ale wstałam więc jest dobrze :D co prawda zasypiałam w Kościele ale trudno xD no i dziś Wigilia xD rany, fajnie :) a tera patrzcie co dostałam xD : tak to wyglądało ....
a w środku ........
hahah, może nie widać, ale śmiej żeli już zjedzone a pół czekolady nie ma xD Kude, no Niall, Ty żarłoku jeden ! *no dobra to byłam ja* xDDD


Boże moja głupota mnie przeraża, patrzcie co znalazłam dziś pod choinka xD ONE DIRECTION !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
#GłupiaJa xD
z okazji urodzinek Lou dziś to miałam napisane na ręku Boo Bear  i nosiłam bluzkę w paseczki xD

Mój brat powiedział, że nie chciałby być ze mną jakbym ich spotkała na ulicy xD ale by była siara xD a no i się z nim założyłam xD
Ja: bla bla bla One Direction mają film 3D w sierpniu, więc jedziemy na to do kina!
Brat: Do sierpnia to oni się rozpadną.
Ja: Chcesz się założyć?
Brat: O sto złotych
Ja: Dawaj !
No i teraz jestem założona o 100 zyla.. xx

'*Ktoś na weselu twoim i ZAYNA *: Pamiętam jak miała jego plakaty, i mówiła że kiedyś za niego wyjdzie... I miała racje.' - Kocham tego imagina ♥ via. Jestem Directioner i dobrze mi z tym.

 i chyba tyle, czekam do 24;00 bo idę na Pasterkę :) a teraz jeszcze się powzruszam na Lou :D jaki on kochany ;* 


 Kocham ten jego uśmiech, te oczyska, ten śmiech,,,, ta zrytą banie xDD

 ♥
Och, chłopaki wariują xD Niall miał dzisiaj wilczy apetyt xD Zjadł prawie wszystko! Louis chodził po domu i śpiewał "Louis się rodzi, Louis się rodzi" xD Harry bawił się w chowanego z moim kotem xD Liam chodził nerwowo po domu i sprawdzał czy wszystko jest zapięte na ostatni guzik xD a Zayn stał przed lustrem układając swoje włosy, a później powiesił u mnie w pokoju jemiołę xD no super.... dobrze, że teraz wszyscy są na dole xD

A teraz obiecałam mojej SiS imagina :)  sorry IMGANA XD
Kochan  uśmiech :PP pisze to w Twojej osobie, tak jakbyś Ty to opowiadała :)
Imagin o One Direction, Mary, Alex and  Dan, Danny :D miłego czytania ;)
nastrojowo, włączyć sobie to ---> <Let it Snow>



Zawieszałam właśnie bombkę na choince, bo oczywiście nikt nie mógł się tym zająć. Harry piekł placki, Liam gdzieś poszedł, Louis przystrajał dom od zewnątrz, Niall się krzątał, a Alex i Zayn... właśnie gdzie oni zniknęli?
-Hoł, hoł, hoł!!!- wykrzyczała Alex, wbiegając do domu. Była dziwnie uśmiechnięta, jakby coś się stało, po chwili zobaczyłam dumnie kroczącego za nią Zayna, miał płatki śniegu we włosach, oraz uśmiech na twarzy od ucha do ucha.
-Patrzcie kogo spotkaliśmy.- Powiedziała Alex, dziwnie się do mnie uśmiechając.Wiedziałam, że ona jest rąbnięta, ale żeby śmiać się do człowieka bez powodu? Dziwaki, no wszędzie dziwaki. A może coś pomiędzy nią a Zaynem.... Znaczy widać, że coś pomiędzy nimi  jest, ale powiedziałaby mi, tak myślę. Patrzyłam na nią z grymasem na twarzy, kiedy do pokoju wszedł Dan. Zakryłam usta dłonią, bombka która trzymałam teraz w mojej dłoni, upadła na podłogę, rozbijając się na tysiąc kawałeczków. Ile czasu minęło od naszego ostatniego spotkania w gimnazjum. Dobra nie przesadzajmy zaledwie rok, możne dwa, ale on tak się zmienił. Jeszcze bardziej wyprzystojniał. Ma dłuższe włosy, a jego piękne, duże brązowe tęczówki, wpatrywały się we mnie. Opuściłam wzrok, patrząc w swoje buty. Pamiętam jakby to było wczoraj. Wystarczało, ze przeszedł obok mnie korytarzem, że popatrzył na mnie, że powiedział "cześć"- ja już odlatywała do innego świata, teraz było tak samo.
-Mary, co ty robisz debilu?!- Powiedziała Alex ze śmiechem, ale nie słuchałam jej... zaraz, zaraz, co one powiedziała?
-Sama jesteś debil- wybuchnęliśmy śmiechem, a ja zaczęłam zbierać rozbitą bombkę. Wszyscy stali i na mnie patrzyli, jakbym była jakimś obrazem, alb nie wiem czym....
-Może byście się ruszyli do roboty, dziś wigilia- krzyknęłam z uśmiechem.
Nawet minuta nie minęła, a ich już nie było, wszyscy gdzieś poleźli, został tylko Danny i Niall. Ten drugi, robił coś w koncie, myśląc, ze nie wiem, iż nas podsłuchuje.... Alex mu pewnie kazała.
Dan podszedł i zaczął zbierać niepraktyczną już bombkę.
-Pokaleczysz się- powiedział. Spojrzał mi w oczy i zachichotał. Nawet nie chciałam myśleć, jak wygląda teraz moja twarz. Pewnie gości na niej uśmiech w stylu "tonącej koby" masakra....
-Dam radę- powiedziałam, ale w tym momencie, jedna części rozbitej bombki, przecięła moją skórę, a krople krwi, spadały na dywan, podłogę oraz spodnie Danego.
-Mówiłem- powiedział kręcąc głową. Wziął moją dłoń, chyba zaraz będzie musiał wziąć mnie całą, bo zemdleję, i delikatnie opatrzył.
- Macie może jakieś bandaże?- zawołał Dan do pozostałych.
Niall odwrócił się wtedy przodem do nas, zobaczył krew i zemdlał. Prychnęłam, Dan natomiast był przerażony.
-Spoko, zaraz przyjdzie Harry z szarlotką i Niall będzie jak nowy- zeczęliśmy się śmiać, do salonu wparowała Alex.
-No co tam koch... O moj.. Rany... Apteczke, Mary krwawi, ona krwawi!!- zaczęła wrzeszczeć na cały dom.
-Całe życie z wariatami- skomentowałam.
-Słyszałam młoda!- zagroziła mi. Uśmiechnęłam się.
-Będziesz tak łaskawa..... i przyniesiesz ta cholerną apteczkę?!- wydarłam się na nią, ta tylko w podskokach popędziła do kuchni.- A i Niall zemdlał.
Alex zmierzyła go wzrokiem, po chwili do niego podeszła, przysiadła obok niego i pocałowała jego czubek nosa. Nic to nie dało, leżał jak zabity. Spróbował jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz... nic
-Ej patrzcie pizze przywieźli- powiedziała Alex.
-Co? Gdzie? Jak? Jedzenie?
Wszyscy zaczęli się śmiać, a biedny Nieller nie wiedział o co chodzi.
Dan opatrzył moją dłoń, tak dokładnie, że nawet nie poczułam kiedy skończył. Właśnie przed chwilą, kiedy patrzył mi w oczy, uświadomiłam sobie, że ja wciąż do niego coś czuję, ale przecież on na pewno ma dziewczyne...
-AAAAA!!!!- wyrwało mnie z rozmyśleń. Pobiegłam do kuchni, na środku niej stał wkurzony Harry z przypaloną szarlotką, potok przekleństw padający z jego ust, sprawiał, że natychmiast stamtąd zniknęłam i wróciłam do Dana, patrzącego w okno, pogrążonego w głębokim zamyśleniu.
-Nad czym myślisz?- zapytałam.
Chyba dopiero teraz zauważył, ze weszłam.
-O niczym ważnym- powiedział i uśmiechnął się nieziemsko.
-Jemioła idzie- powiedział Liam, lekko się śmiejąc.
-Mogę ja?- wypaliłam. Po co ja to powiedziałam? teraz się wszyscy na mnie gapią, ale wzrok jednego chłopaka jest hipnotajzink.
-Jasne- powiedział Liam.
Wzięłam taboret i stanęłam na nim trzymając Jemiołę w ręku. Z trudnością przymocowałam ją do lampy i zadowolona ze swego dzieła odetchnęłam z ulga. Wszyscy zaczęli bić brawo. Dan stał w razie asekuracji, nie wiem po co, przecież ja zawsze jestem ostrożna. Już miałam zejść z krzesła, gdy złapał mnie skurcz w prawej nodze, zanim się zorientowałam, krzesło zaczęło się ruszać, a ja leciałam bezwładnie w dół. Gdyby nie Dany, pewnie wylądowałabym na ziemi, ale nie. Jego wielkie, mocne ramiona, trzymały mnie szczelnie, jego usta ułożone w pół uśmiechu zdawały się coś mówić, a jego wzrok powędrował gdzieś w górę. Powiodłam za nim.
-Jemioła- wyszeptał.
Ja tylko się uśmiechnęłam i złożyłam pocałunek na jego ustach. Jak ja na to długo czekałam. Delikatnie całował moje usta, zważając by nic mi się nie stało. Odsunęłam się od niego troszkę, popatrzyłam mu w oczy i nic nie mówiłam, chciałam aby ta chwila trwała wiecznie.
Spojrzałam przez ramie i ujrzałam Zayna, całującego Alex. Wiedziałam, ze pomiędzy nimi coś jest! Wiedziałam! I miałam rację, tylko czemu mi nic nie powiedziała. Postanowiłam, ze porozmawiam z nią o tym innym razem, teraz mam ważniejsze sprawy na głowie. Spojrzałam w wesołe tęczówki Danego i po raz kolejny złożyłam pocałunek na jego ustach.

Mary wybacz, że taki kiepski, ale jest późno xD

Pomimo, że jesteś obok, ja nadal czuję pustkę


bye bye ;*

niedziela, 23 grudnia 2012

HI :)

Cześć, na początku przepraszam, że nie dodaję systematycznie notek, ale nie mam czasu i tak, jakby mi się troszkę nie chce xx ale w tym poście sklecę cały tydzień :)dobra więc jak wiecie do piątku szkoła, wystawianie ocen i tak dalej, nic szczególnego :)
w piątek była wigilia szkolna xx hahahaha xD mój kumpel, Directioner, nieźle się wydurniał xD kazał sobie życzyć spotkania 1D i przespania się z nimi 0.o ni debil kompletny xD no ale dobra życzyłam mu tego :D życzył mi tego samego hahaha xD LOL, w sumie to każdy mi życzył abym spotkała One Direction xD
w piątek byłam też do spowiedzi i szczerze powiem, że dopiero wtedy poczułam atmosferę świąteczną :) Ksiądz dobrze mówi; "Na co potrawy, choinka, prezenty, jeżeli nie jesteśmy pogodzeni z Bogiem, jeżeli Go nie oczekujemy" - no coś pokręciłam, ale tak to było xD zgadzam się :) Bez Świętych na górze nic byśmy nie osiągnęli, nasz życie było by niczym. I pewnie znów się uśmiechają, że pisze o Nich na blogu xx :))
dobra w sobotę ogarnęłam cały dom ;ooo  jestem z siebie dumna, a także napisałam rozdział na bloga, na którego serdecznie was zapraszam :D <BLOG>
Moja babcia przyjechała ♥ rany jak się za nią stęskniłam x ♥ kochana ;*
moja konwersacja z mamą przy "śniadaniu" xD
Ja: Mamo! Zrób tak, żeby jutro pod choinką znalazła One Direction !!!!
Mama: *Tak uśmiech* Hah! Rzeczy niemożliwe to od reki, ale na cud potrzebuję trochę czasu xD
*ja kminie przez minutę* po chwili brech xD hahahah xD Leże, moja mama powala xD ale się zgodziła :D
dzis ubierałam choinkę :) Niall mi porozbijał wszystkie bombki, Harry w ogóle się nie interesował ubieranie choinki, Liam wieszał jemiołę ^^, Louis chciał powiesić na drzewku marchewki, a Zayn leżał na łóżku dyrygując wszystkim :D no święta będą cudowne :DD
 nasze dzieło: xD
Dzisiaj byłam w Kościele na 5 i tego idioty nie było, no normalnie cała rodzina była, a jego nie... a wiecie pewnie jest u niej ;D
 i tyle jutro święta, więc chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, miłości, spotkania swoich idoli, ale tak prywatnie ^^ i wszystkiego co najlepsze :D kocham was ;* :D
a no i zakochałam się w piosence od Caroline <♥>

 Banalny uśmiech, banalne słowa, banalne gesty, które dają niebanalną radość. 

lofki. ;D
 

niedziela, 16 grudnia 2012

Sołłł ..

Na początku, przepraszam, że wczoraj nie dodałam postu, ale była padnięta i pisałam z ludźmi- w końcu dwa dni bez neta to straszna męta, no i bez zasięgu...chociaż z tym wiąże się historia. Posłuchajcie co takiego ciekawego działo się na warsztatach :)
Tak więc musiałam iść na pierwszą lekcję- geografię -.- no i jeszcze sprawdzian mieliśmy ...Relay?! No ale jakoś poszło i pod koniec geografii, przyszła zwolnić nas pani od Historii, mówiąc, że pan już po nas przyjechał. Trochę zdenerwowana pożegnałam się ze wszystkimi, ucałowałam moją BFF, która nie jechała ;c, hahah xD ja ją całuję w polik, a kumpel za mną "Jezus Maryja, ona ją pocałowała.." xD
Ubrałyśmy się i wyszłyśmy na dwór, te dwie zołzy, z którymi jechałyśmy, się z nimi przywitały, szok normalnie. Wsiadłyśmy do małego, zielonego busa, który nas zawiózł na Folwark, miałam cichą nadzieję, że będzie tam One Direction... ale niestety nie było ich tam. W aucie spotkałam Mazika, ta dziewczyna myśli, że jest Directioners.... no raczej nie, bo powieszała, że Zayn jest WOLNY o.0
Dojechaliśmy, wchodzimy na salę, każdy musiał się przedstawić, było nas tak jakoś 25, w tym dwóch chłopków xD Kiedy ja, drżącym głosem, powiedziałam cos o sobie, wszyscy się przedstawili, przyszedł czas na chłopaków. Jeden z nich o Bartek, brunet o brązowych włosach, bardzo zabawny. Fajny koleś, ale nie w moim typie. Drugi z nich to Kacper- ciemny blondasek,  o niebieski oczkach, coś ostatnio mam fazę na niebieski oczy xD Straszne ciacho z niego, chyba każdej się podobał. No i mieliśmy zajęcia, zostaliśmy przydzieleni do pokoi, (w naszym, pod oknem był zasięg). Nadeszła przerwa, więc postanowiłam pójść do pokoju, stanęłam w drzwiach i mnie zamurowało. Moja pierwsza myśli to : "No super, jeszcze jego udało ci się omotać" Otóż w naszym pokoju zobaczyłam te dwie diwy i Kacpra na oknie. Patrzę na wszystkich i strzelam takim "Okejjj" a Kacper do mnie "Zasięgu szukam" na co ja "No spoko" - podeszłam do torby po telefon, a te dwie zaczęły się tak popisywać, kląć i co tam jeszcze, że nie chcąc tego szukać wybiegłam z pokoju, co było najlepsze, Kacper wybiegł zaraz za mną ;D
Dobra, o zajęciach to was nie interesuje..... A t jest dobre, więc mieliśmy pracę w grupach, padło na to, że byłam z takimi dwiema dziewczynami, Paulą i Kacperkiem xD Mieliśmy ocenić gazety, więc Kacper i Paula oceniali jedną, a my drugą(w sumie to odwaliłam całą robotę). Po skończeniu Kacper poszedł sobie zrobić herbatę, wyglądało to tak, że zboku stał duuuuży termos z wrzątkiem, woreczkami do herbaty, cytryną, mlekiem, kawą itd. No i ja myślałam, żeby zapytać Kacperka czy mi zrobi, no ale stwierdziłam, że sama mam ręce, więc wstałam, wzięłam pierwszy lepsze kubek do ręki i podeszłam nalać sobie wrzątku, Kacper stał zaraz za mną. Sięgałam po woreczek kiedy zza pleców dobiegł mnie jego głos: "Chcesz może woreczek" - zapytał mnie. Woreczek Z JEGO HERBATY !! Ale miałam banana na twarzy :D normalnie nienormalne. Ale nie wzięłam od niego woreczka- czemu? Bo już dotknęłam palcami innego, a byłoby to niehigieniczne odłożyć, więc podziękowałam i wróciłam do stolika, ucieszona jak małe dziecko. Wiecie te warsztaty są co miesiąc, więc zobaczymy... może kiedyś to ja podzielę się z nim woreczkiem xD LOL
No i tyle moich  historii. Kacper nie został na noc z kumplami, jedynie Gośka i Asik- z którymi gadałyśmy do ok. wpół do 1 w nocy xD a później nam zgasło światło xD jak w horrorze xD
A teraz czmycham do Kościoła :*
pa pa ^^

I trzymaj mnie w ramionach aż policzę do trzech :
jeden , dwa , dwa , dwa ...





sobota, 15 grudnia 2012

Dobrywieczór

Cześć, właściwie to powinnam się teraz uczyć na geografię, ale peszek...
Tak więc nie pisałam przez dłuższy czas i bardzo was przepraszam, ale no nie miałam kiedy, szkoła, obowiązki i pisałam rozdział na drugiego bloga, na którego serdecznie was zapraszam. <http://closeinthedreeam.blogspot.com/>
U mnie wiele się zmieniło. Pisałam o mojej przyjaciółce, z którą jest już wszystko w porządku. W sumie to ciesze się, że nie musiałyśmy z kumpelami iść do psychologa... Nawet nie chcę myśleć jakby to się skończyło. Pisałam wam tez o moim kumplu.... który mnie teraz tak irytuje. Normalnie, nienormalny człowiek! Szkoda gadać....
W szkole: W środę mieliśmy kartkówkę z biologii i popisałyśmy z kumpelą takie głupoty, że bój się Boże co to będzie,... xD A i pisaliśmy też z polaka i pani dziś wchodzi na lekcje i mów "Sprawdziany poszły masakrycznie, niektórzy z was rozpisują się.... ale nie na temat"- wiedziałam, że mówi o mnie! a później tak się uśmiecha i dodaje "Żartowałam, nie sprawdziłam ich" - Zawał normalnie xD(nadużywam słowa 'normalnie' xD) a z sprawdzianu z niemca dostałam 3 ... normalnie mi pół punkta brakło do 4 ... ale nasz kochany pan od Germanizacyj(jak to mówi Caroline xD) nie podniesie -.-
Aaa... no i jutro jadę na warsztaty dziennikarskie na folwark... normalnie mam trzy kroki do domu ale nie, muszę tam zostać na noc. Podobno ma być jakaś impreza, ale przecież Adwent jest... Wszystko fajnie tylko są dwa minusy:
1. Nie będzie mojej BFF !! ;cc
2. Jadą z nami takie dwie laski których nie nawiedzę.... -.-
ale plusem jest, ze jedzie moja Trish, więc na pewno będą odpały xD
tak więc zobaczymy co z tego wyjdzie xD haha xD moja BFF powiedziała, żebym wzięła szczoteczkę do zębów jednej z tych diw i wyszorowała nią kibel xD aobo żebym im napluła do pasty xDD
LOL xD pomyślę nad tym ... ;pp
no i tyle z mojego życia, a teraz lece doczytać z geografii i się spakować :)
A no i na tych warsztatach mają być pobliskie miejscowości z okolic i tak myślę.... a może będzie Bartek, choć szczerzę w to wątpię ;p zobaczymy :)
dziubdziulek :*




'Na dyskotece zgasło światło, nagle słychać rozmowę.
-O jak ty pięknie tańczysz 
- Ty też
- Jak ty pięknie całujesz 
- Ty też 
- Mam na imię Bartek 
- O Boże, ja też. '   
    
  via.zyciemarzycielki.blogspot.com :)
Lol, Bartek w opisie xD (odbija mi) xD